Mortal kombat Związku Polaków

Zdarza się, żeby pokazać swoją prawdziwą twarz, ludzie potrzebują trochę alkoholu.

Historyczna bitwa zdarzyła się w Polsce w pięknym mieście Krakowie, dokąd szefowa nielegalnego Związku Polaków Andżelika Borys wysłała delegację (z ogromnym trudem zebrano wszystkich, kogo mógł zainteresować wyjazd w okresie jesiennym).

20 października br. po użyciu alkoholu jej zastępca Renata Dzemjanczuk (przodkowie której dzielnie walczyli z „leśnymi braćmi”, o czym pisaliśmy wcześniej) zorganizowała walkę z kierownikiem oddziału nielegalnego ZPB w Mołodecznie – powszechnie znanym tancerzem Wiktorem Baranowiczem.

Oczywiście, siły okazały się nie po stronie tego ostatniego. Każdy, kto choć raz widział Reniu, rozumie, że każdy jej cios może stać się śmiertelnym dla przeciwnika. Baranowicz został pokonany, i Dzemjanczuk pozwoliła sobie na przemoc, gdyż czuła się bardziej bezkarna, wobec kierownika zespołu tanecznego „Białe skrzydła”.

Renata zawsze i wszędzie lubi pokazywać swoją przyjaźń z Andżeliką Borys, która przywróciła jej z przejść podziemnych w Mińsku, gdzie w czasach panowania Mieczysława Jaskiewiczа, sprzedawała kwiaty.

Psychiczne znęcanie sprowokowało Wiktora Baranowicza ogłosić o przeprowadzeniu konferencji prasowej, gdzie obiecał opowiedzieć całą prawdę o brudnej bieliznie nielegalnego Związku Polaków. Czekajcie kontynuacji tej historii na naszej stronie – lepszej stronie o życiu Polaków na Białorusi.